Dnia 11 czerwca grupa 13 członków „BOG-TUR” wybrała się swoimi samochodami na wycieczkę w Masyw Śnieżnika aby zdobyć ten niesamowity, przepiękny szczyt jakim jest ,,Śnieżnik’’, który jest najwyższym szczytem Sudetów Wschodnich 1424 m.n.p.m. Po przejechaniu do miejscowości Kletno zostawiliśmy samochody na parkingu aby ruszyć w drogę na szczyt. Po drodze postanowiliśmy zwiedzić niesamowitą Jaskinię Niedźwiedzia, która zadziwiła nas swoim pięknem zwisających stalaktytów i wyrastających stalagmitów oraz szczątkami niedźwiedzia jaskiniowego, który kiedyś zamieszkiwał te jaskinie .

Po zwiedzeniu i zakupieniu pamiątek ruszyliśmy w dalszą drogę, żółtym szlakiem, który na początku był łagodny ale w dalszym odcinku okazał się wymagającym. Pogoda nam dopisywała przez cała drogę . Po dotarciu do ,,Schroniska pod Śnieżnikiem ‘’zostawiliśmy plecaki aby jeszcze wejść na szczyt ,,Śnieżnika,, .Widoki jakie się rozpościerały ze szczytu, zapierały dech w piersiach .Wierzchołki szczytów były rozświetlone promieniami słońca . Wieczorem, pomimo zmęczenia udało nam się rozpalić ognisko aby zwieńczyć ten wspaniały dzień, wspólnym śpiewem i smakołykami z ogniska.

Kolejny dzień przywitał nas pięknym wschodem słońca, który mogliśmy podziwiać na leżąco z łózka. Po śniadaniu udaliśmy się w drogę ze schroniska do Kletna, aby samochodami przejechać do Bielic, skąd ruszyliśmy na kolejny szczyt zaliczany do Korony Sudetów, Smrk 1125 m.n.p.m. Trasę, którą obraliśmy przebiegała przez Kowadło, wzdłuż pasa granicznego. Po drodze okazało się, że trasa przebiegała przez torfowiska i mokradła, ale mimo trudności udało nam się dotrzeć do właściwego szczytu Smrk. Pogoda kolejny dzień nas nie zawiodła. Po zejściu do Bielic musieliśmy przejechać samochodami do miejscowości Jarnołtówek, aby tam wspiąć się do schroniska pod Biskupią Kopą, gdzie mieliśmy kolejny nocleg. Pomimo już zmęczenia i późnej godziny udało nam się pokonać ostatnie kilometry, aby dotrzeć na nocleg. Tego dnia mieliśmy już w nogach około 30 km . Kolejny dzień zapowiadał się również słonecznie, po śniadaniu udaliśmy się na szczyt ,,Biskupiej Kopy”, który jest zaliczany do Korony Gór Polski. Po zrobieniu zdjęć i zakupie pamiątek postanowiliśsnieznik 1my zdobyć kolejny szczyt po stronie czeskiej ,,Příčnývrch”. Trasę rozpoczęliśmy zielonym szlakiem do miejscowości Zlaté Hory. Po dotarciu do tej miejscowości, postanowiliśmy zrobić krótką przerwę na pyszne lody. Dalej marsz przebiegał przez piękny kompleks sanatoryjny. Po wyborze szlaku udaliśmy się w dalszą wędrówkę na szczyt . Im wyżej byliśmy, tym piękniejsze widoki cieszyły nasze oczy. Idąc szlakiem usłyszeliśmy odgłosy zbliżającej się burzy, która krążyła wokoło nas. Po zdobyciu szczytu udaliśmy się w dalszą wędrówkę. Kiedy okazało się, że burza nas dopadła, to opaczność losu nad nami czuwała, ponieważ udało nam się przeczekać ją na przystanku autobusowym. . Burza szybko przerodziła się w gradobicie, szczęście, że nie spotkało nas to w środku lasu, bo mogło by to się źle skończyć. Po ustaniu burzy udaliśmy się w dalszą drogę aby przed wieczorem zdążyć na nocleg, który mieliśmy na Biskupiej Kopie. Jak to bywa po burzy, wyszło słońce, które pozwoliło na podziwianie kolejnych pasm górskich oraz urokliwego miasteczka Zlaté Hory oraz malutkich wioseczek wokoło. Obcowanie z przyrodą dało nam dużo pozytywnych wrażeń.
Po przebyciu do schroniska pod Biskupią Kopą, udaliśmy się na zasłużony nocleg. Ostatni dzień naszego wędrowania rozpoczęliśmy od zejścia ze schroniska i przejazdu do ,,Schroniska Andrzejówka’’ aby jeszcze zdobyć szczyt Waligóra, który jest zaliczany do Korony Gór Polski.

W drodze powrotnej do domu , postanowiliśmy się trochę zrelaksować na basenie. Po zażytych kąpielach, saunach i grocie solnej powróciłyśmy w dobrych humorach do swoich domów.

Relacja i zdjęcia
Barbara Otrociuk.